#7 Test próbki: Żel oczyszczający do twarzy "Basic Lab"

Tym razem postanowiłam przetestować oczyszczający żel do twarzy z "Basic Lab". Tak, tak tej marki, której produkty jeszcze nigdy mnie nie zawiodły jakoś bardzo. Jak wyszedł test kolejnego ich produktu?


Jakie są moje pierwsze wrażenia?

Takie sobie. Próbka zawierała bardzo płynną, klarowną, żelową konsystencję. Dało się też wyczuć delikatny zapach - ni to ładny, ni to brzydki.
To, co najbardziej mnie zdziwiło, to właśnie ta konsystencja. Dlaczego? Już podczas nabierania produktu zauważyłam, że ten "żel" jest bardzo płynny (jak na żelową konsystencję). Kiedy nałożyłam produkt na wcześniej zwilżoną skórę i zaczęłam go rozcierać: w efekcie bardzo szybko zniknął, Nie wytworzył żadnej piany - nic. Po ponownym przemyciu twarzy wodą, miałam wrażenie jakbym po prostu zmyła tylko produkt i tyle.

Czuję się jakby żel właściwie nie dał żadnego efektu. A skoro poczułam się, jakbym nie zrobiła nic, trzeba było użyć rzeczywiście normalnego żelu, który wytworzyłby choć namiastkę piany, ale przynajmniej mogłabym nim faktycznie umyć skórę.
 
Nie wiem co było powodem takiego zachowania się tego żelu. Próbka była "świeża" - w terminie przydatności do użytku. Może produktu było jednak za mało? Wątpię, bo nawet niewielka ilość myjącego produktu powinna się choć minimalnie zapienić...

Czy skusiłabym się na kupno pełnowartościowego produktu?

Na ten moment, raczej nie.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty